Jeszcze kilka dni temu większość z nas nie wiedziała co to są karpy. Przy trzecim wpisie im poświęconym chyba nie muszę już tego słowa wyjaśniać. W pierwszej części opisałam jak wygląda ręczne usuwanie karp (KLIK), a drugi poświęciłam mechanicznym sposobom na ich pozbycie się (KLIK). Zostały nam do omówienia dwie metody, które stosuje się rzadziej niż dwie pierwsze. W wybranych sytuacjach mogą się one jednak okazać kluczowe. Dlatego przed Wami ostatni z karpowych wpisów – tym razem o chemicznym usuwaniu karp oraz ich wypalaniu.
Chemiczne usuwanie karpy
Chemiczne usuwanie karp wymaga zastosowania wybranych, specjalistycznych (mniej lub bardziej) preparatów, które w długotrwałym procesie rozłożą karpę. Zazwyczaj trzeba poczekać około pół roku, by móc zobaczyć efekty metody, choć niektórzy producenci mówią o chemicznym usuwaniu karp nawet w ciągu 3-4 miesięcy. Ważna informacja jest taka, że tego sposobu lepiej nie wykorzystywać, jeśli naszymi domownikami są małe dzieci i/lub zwierzęta – przypadkowy kontakt z silną chemią mógłby zagrozić ich zdrowiu, a nawet życiu.
Aby chemicznie usunąć karpę – musimy nawiercić w niej otwory (ich ilość uzależniamy od wielkości pnia), odpowiednio głębokie i równomiernie rozmieszczone. Do w ten sposób przygotowanych otworów należy następnie podać środek chemiczny (wlać lub wsypać, w zależności od rodzaju i zaleceń producenta). Po pewnym czasie (najczęściej kilku dni lub tygodni) będziemy mogli zauważyć pierwsze oznaki rozkładu karpy – pień zacznie mięknąć i gnić. Gdy pniak już zmięknie i zgnije, powinniśmy bez większych problemów móc usunąć go ręcznie.
Ze względu na wysokie stężenie składników chemicznych – konieczne jest odpowiednie zabezpieczenie się na czas zalewania otworów preparatem. Oprócz odzieży ochronnej, rękawic i okularów należy bezwzględnie założyć maseczkę na twarz, by uchronić się prze wdychaniem niebezpiecznych oparów.
Usuwania karpy poprzez wypalanie
To najprostsza i najtańsza metoda usuwania karp. Abyśmy jednak mogli ją zastosować, konieczne jest wcześniejsze sprawdzenie przepisów dotyczących rozpalania ognisk (z pewnością nie usuniemy w ten sposób karpy w lesie!) oraz odpowiednie zabezpieczenie terenu wokół. Jeśli możemy pozwolić sobie na wypalenie karpy – wystarczy wystający nad ziemię pień obłożyć suchym drewnem, a następnie podpalić wszystko (podobnie jak rozpala się ognisko). Ognia należy doglądać, a w razie potrzeby podsycać go, by skutecznie pozbyć się karpowego problemu. Takie wypalenie karpy może zająć kilka godzin, dobrze jest więc zacząć wcześniej (by nie musieć pilnować paleniska w nocy) i zaplanować sobie jakąś aktywność w pobliżu. Pieczenie kiełbasek nad płonącą karpą? Wyśmienity pomysł.
