Powoli zmierza ku nam wiosna, a wraz z nią… wypalanie traw! Bo tak robiono od zawsze: wypalał pradziadek, wypalał dziadek, wypala ojciec. A syn? Syn patrzy na ten międzypokoleniowy łańcuszek i wie, że tradycja tradycją, a niebezpieczny proceder należy po prostu przerwać!
Wypalanie traw – tanio i szybko?
Wypalanie traw to zwyczaj przekazywany sobie od pokoleń. Jeden ruch zapałką i pozbywamy się – suchych liści, połamanych gałęzi i resztek zeszłorocznych traw. Sezonowe śmieci z głowy – kłopot z głowy? Nic bardziej mylnego, kłopoty dopiero przed nami! W najlepszym wypadku zostanie nałożona na nas kara w wysokości 5.tysięcy złotych, albo przyjemność oglądania przyrody… zza więziennych krat. Jeżeli stworzymy zagrożenie dla zdrowia i życia wielu osób oraz spowodujemy duże straty materialne – w zakładzie karnym możemy spędzić nawet dziesięć wiosen.
Szybko, ale bez sensu
Wypalamy trawy w przekonaniu, że to najszybszy i najskuteczniejszy sposób na pozbycie się chwastów i przygotowanie ziemi do uprawy. Jedyne co się zgadza w tym rozumowaniu to… szybkość – ogień faktycznie rozprzestrzenia się błyskawicznie. Pamiętajmy, że ogień jest żywiołem, który bardzo szybko może wymknąć się spod naszej kontroli. Kilka chwil, zmiana kierunku wiatru i płomienie mogą zająć: drewniany płot, drzewa i sąsiadujące z naszą działką zabudowania. Do ugaszenia pożaru nie wystarczą łopata i wąż ogrodowy, niezbędna będzie interwencja Straży Pożarnej. Oprócz tego oczywistego zagrożenia związanego z pożarem dochodzą również inne: niszczenie roślin i zwierząt w miejscu wypalania oraz zubożanie ekosystemu.
Lepiej zapobiegać niż gasić
Ustaliliśmy że wypalanie traw nie jest ani konieczne, ani bezpieczne. Jak w takim razie przygotować ziemię pod nowe uprawy? Jak zminimalizować ilość prac związanych z porządkowaniem naszych pół, łąk i ogrodów (mniejszych i większych) po zimie? Wystarczy zrobić odpowiednie rzeczy w odpowiednim czasie: skośmy trawę jesienią, pozagrabiajmy liście, które opadły z drzew znajdujących się w naszym gospodarstwie, a wszelkie odpady roślinne składujmy na kompostowniku lub w specjalnie do tego przystosowanym pojemniku. Tylko tyle i aż tyle!