Kupowanie prezentów pochłania coraz więcej pieniędzy (stać nas!) i czasu (z tym już gorzej). Przed Świętami galerie handlowe pękają w szwach, a my nie jesteśmy w stanie skupić się na dokonaniu jedynie słusznych prezentowych wyborów, gdy z jednej strony ktoś nas popycha, z drugiej – wjeżdża w nas zakupowym wózkiem, a z trzeciej – każe się przesunąć, bo… Nie na nasze nerwy to wszystko! Wracamy więc do domu, robimy sobie herbatę z miodem i robimy zakupy… w Internecie!
Wirtualne prezenty
Kupowanie prezentów przez Internet jest wygodne, ale wiąże się również z ryzykiem. Przede wszystkim musimy o tych zakupach pomyśleć odpowiednio wcześnie (najpóźniej w pierwszej połowie grudnia) – inaczej może się okazać, że zamówione rzeczy nie dotrą do nas przed Świętami i pod choinką będziemy mogli położyć co najwyżej… potwierdzenie zapłaty za upominek. Druga sprawa to ryzyko związane z tzw. „nietrafieniem” – nie trafić możemy np. z parametrami sprzętu lub z kolorem, fasonem i rozmiarem ubrania, czy dodatku. Co wtedy? Wtedy zwrot!
Internetowy zwrot
W sklepach stacjonarnych polityka przyjmowania zwrotów od klientów zależy od dobrej woli sprzedającego. Internet rządzi się swoimi sprawami. Na zwrot zakupionych od przedsiębiorcy towarów, bez podawania przyczyny, masz 14 dni. Są jakieś wyjątki? Owszem! Zwrotom nie podlegają rzeczy kupione na licytacjach oraz te, które nabyliśmy od osób prywatnych – lepiej więc kupować w sklepach internetowych a nie na portalach aukcyjnych. Prawo do zwrotu nie przysługuje nam również, jeżeli kupujemy „na firmę”. Ważne, by wcześniej zapoznać się z regulaminem konkretnego sklepu – najczęściej koszt odesłania towaru leży po naszej stronie. Dowodem niezbędnym do otrzymania zwrotu jest potwierdzenie zapłaty zań – skrupulatnie wypełniajmy opisy przelewów, zawierając w tytule konkretne dane dotyczące kupowanego produktu.