Jeżeli wydawało się nam, że Boże Narodzenie i poprzedzająca je Wigilia są uniwersalne – byliśmy w błędzie. Co kraj, to obyczaj… Około świąteczne tradycje różnią się od siebie w różnych krajach. Nie wszędzie do wigilijnej kolacji siada się po zlokalizowaniu na niebie pierwszej gwiazdy i nie na każdym stole króluje karp. Oto krótki przegląd oryginalnych tradycji świątecznych.
W Japonii grudzień to miesiąc pod znakiem: zakupów, miłości (również tej w pokojach hotelowych wynajmowanych na godziny) oraz… udek kurczaka. Marka KFC wyszła naprzeciw potrzebom obcokrajowców przebywających w Japonii, którzy nie mogąc zjeść świątecznego indyka – chcieliby chociaż posilić się kurczakiem. Od 1974 roku hasło „Kentucky na Święta” oznacza konieczność… rezerwowania stolików na Boże Narodzenie! I to przynajmniej z miesięcznym wyprzedzeniem! Wigilia w KFC? Czemu nie?
Hiszpanie zasiadają do wigilijnej wieczerzy bardzo późno, bo dopiero po 21. Na stole pojawiają się: krewetki i jagnięcina oraz słodki marcepan. Najbardziej zaskakujące nie jest jednak ani pora świątecznego posiłku, ani menu… Prawdziwa niespodzianka czeka na nas wewnątrz hiszpańskiej szopki. Obok zacnych figurek Maryi, Józefa, małego Jezuska oraz jego dostojnych gości, w kącie dostrzeżemy niewielką postać… robiącą kupę! El Caganer (bo tak się nazywa defekujący figurka) ma symbolizować gotowość Boga do zbawiania wszystkich ludzi, ale również płodność ziemi użyźnianej naturalnym nawozem. Dziwne? I to jak!
W Meksyku grudzień procesją stoi – odbywa się ich aż dziewięć i każda z nich symbolizuje kolejne miesiące ciąży Maryi. Świąteczne potrawy to m.in. indyk i smażone ryby, a także słodki tort z osobliwą wkładką – cukrową laleczką. Znalazłeś laleczkę w swojej porcji ciasta? 2 stycznia fundujesz wszystkim współbiesiadnikom krokiety z ciasta kukurydzianego (tamales).