Są takie miejsca, które zostają w pamięci na długo. Przykład? Odwiedzone przeze mnie ostatnio Podziemia Rynku w Krakowie. Phi! Co takiego może być w podziemiach?! No właśnie, też nie spodziewałam się fajerwerków – raczej zwykłego muzeum w nieco mniej zwykłym miejscu. A co zobaczyłam? Ultranowoczesną wystawę, dopracowaną w najdrobniejszych szczegółach, z mnóstwem atrakcji multimedialnych oryginalnie połączonych z autentycznymi eksponatami oraz licznymi rekonstrukcjami. Warto!
Kraków to miasto z ogromnym historycznym bagażem, ale nawet archeolodzy nie spodziewali się, że badania podziemi krakowskiego Rynku Głównego, które rozpoczęli w 2005 roku i zaplanowali na okres 6 miesięcy potrwają… 5 lat! Okazało się, że pod wschodnią płytą Rynku, który został wytyczony w połowie XIII wieku jest tyle świetnie zachowanych skarbów.
Skarbnica wiedzy o średniowiecznym Krakowie
Rynek Główny już kilkaset lat temu tętnił życiem. Tutaj przecinały się kupieckie szlaki, były drogi, stragany i życie towarzyskie. Ludzie tutaj mieszkali i pracowali, uczyli się i bawili – wśród drewnianej zabudowy znajdowały się murowane kościoły, a przy kościele Mariackim działała szkoła parafialna. Archeolodzy odkryli pod ziemią liczne monety i ozdoby, odsłonięto relikty konstrukcji różnych obiektów oraz fragmenty kamiennych dróg. Wszystko to zostało pokazane w sposób na wskroś nowoczesny, połączono historię ze współczesną techniką. Dzieci również nie będą się tutaj nudzić…
W Podziemiach znalazło się również miejsce na pomieszczenie dedykowane najmłodszym zwiedzającym. Sala wyposażona jest w tablice multimedialne z ekranami dotykowymi, na których dzieci mogą wystroić średniowieczne damy i ubrać rycerzy. Do dyspozycji najmłodszych są również ciężkie drewniane klocki i gry. Ogromnym powodzeniem wszystkich zwiedzających cieszy się… waga. Każdy, kto da się zważyć – otrzyma wydruk, na którym zamiast liczby kilogramów będzie średniowieczny przelicznik: na kamienie, diamenty itp…