Para buch, samochód w ruch. Po upalnym lecie przyszła jesień i zaczął się problem parujących szyb w samochodach. O ile pasażerowie tychże mogą te zaparowane szyby wykorzystać w roli znikopisu i tworzyć na nim nieziemskie esy-floresy, o tyle dla kierowców to prawdziwa udręka. Wycierać, przecierać, dmuchać ciepłym , dmuchać zimnym… Wszystko to opóźnia moment wyjazdu. Parujące szyby w samochodach są zjawiskiem zupełnie normalnym o tej (i następnej) porze roku – problem pojawia się wraz ze wzrostem wilgotności powietrza, które z zewnątrz dostaje się do środka, a następnie skrapla się i osiada na szybach. Jak pozbyć się tego parującego problemu?
Oto kilka sposobów, które można wziąć pod uwagę w walce z parującymi szybami:
- skarpetka z ryżem – ryż jest produktem, który doskonale absorbuje wilgoć (kto choć raz przypalił ryż, który niepostrzeżenie wchłonął całą wodę z garnka – wie o czym mowa!), można go więc użyć jako osuszacza powietrza w stylu DIY, wystarczy wypełnić bawełnianą skarpetką ryżem, zawiązać ją i położyć np. pod siedzeniem samochodu lub bezpośrednio przy szybie;
- skarpetka ze żwirkiem dla kota – działa na tej samej zasadzie, co skarpetka z ryżem (żwirek dla kota również jest produktem absorbującym wilgoć);
- pochłaniacz wilgoci – w sklepach i na stacjach benzynowych dostępne są pochłaniacze wilgoci do samochodu, są tanie (kosztują 5-10 zł) i dość wydajne (działają nawet do 90 dni), najlepiej używać równocześnie minimum dwóch – jednego w bagażniku i jednego w kabinie;
- gumowe dywaniki – jeżeli nasze auto zostało wyposażone w eleganckie materiałowe dywaniki to… problem parujących szyb będzie większy – materiał chłonie wodę i wilgoć, a następnie pozbywa się jej odparowując, dlatego w okresie jesieni i zimy warto wymienić dywaniki tekstylne na gumowe, z których bez problemu usuniemy wodę, po prostu ją wylewając;
- płyn zapobiegający parowaniu szyb – w sklepach i na stacjach benzynowych dostępne są płyny typu „anty-para”, które po naniesieniu odpowiedniej warstwy na szybę powinny zapobiegać osiadaniu pary na jej powierzchni;
- kontrola uszczelek i filtrów – to również od ich stanu technicznego zależy ile wilgoci dostanie się do wnętrza samochodu.